O miasto, twój z jaspisu mur I z pereł bramy twe! Do twoich wzgórz przez zwały chmur Duch mój się ciągłe rwie; Twoimi ulicami tam Przechadzać bym się chciał I w tobie żyć bez grzechu plam, Radości mieć swój dział.
O grodzie mój, do twoich wzgórz Mój duch stęskniony w biegu swym, Chce spocząć w tobie już!
2
O miasto, tobie zbędny tam Słoneczny światła blask, Bo w tobie świeci Chrystus sam, To źródło słońc i łask. Tu okiem wiary widzę cię, O grodzie święty mój! Chcę w tobie żyć, radować się I cud podziwiać twój.
3
O miasto, w twych granicach tam Nie będzie bólu, łez; Nie dotrze grzech już do twych bram, Tam śmierć swój znajdzie kres. Cierpliwie niosę tu mój krzyż, Tak długo jak chce Bóg. I dążę wciąż do ciebie wzwyż, By twój przekroczyć próg!
OK
Terima kasih untuk bantuannya. Link sudah kami terima. Kami akan memprosesnya terlebih dahulu.